Lubię marzyć. Moje marzenia się spełniają:)
Jest pewna piosenka, którą przed świętami Bożego Narodzenia można częściej usłyszeć w radiu. Piosenka została nagrana przez amerykańskich artystów w nocy z 28 na 29 stycznia 1985 roku, po rozdaniu American Music Awards. Zebrała się wówczas wielka plejada muzycznych gwiazd, by połączyć siły w jednym wspólnym celu – wsparcia dla głodującej wówczas Afryki. Ta piosenka, to oczywiście “We are the world”.
Zawsze, gdy słyszę tę melodię myślę o dzieciach i o głodzie, którego doświadczają. Nie mam jedynie na myśli głodu fizycznego, ale również głód emocjonalny. Tęsknotę za ciepłem, miłością, bliskością, poczuciem że jest się dla kogoś ważnym i przynależy do jakiejś społeczności – rodziny. Myślę o dzieciach, które doświadczają uczuciowego chłodu, obojętności, bycia zbędnym i niechcianym. Myślę też o tych wszystkich dzieciach, które zbyt szybko musiały stać się dorosłe, by przetrwać. A także o dzieciach, które doświadczają przemocy.
To wszystko dzieje się w dziecięcym świecie, ponieważ dorośli sobie nie radzą. Nie radzą sobie ze sobą, z życiem, z codziennością. Nie radzą sobie z własnymi emocjami, przeżyciami, schematami, w których funkcjonują przez lata. Bardzo często wcale nie chcą działać przeciwko własnym dzieciom, ale z jakiegoś powodu nie potrafią inaczej, a czasem powielają zachowania własnych rodziców, nawet jeśli były destrukcyjne. Bardzo często jest też tak, że ich dorosłe mechanizmy obronne pracują z pełną parą, by nie musieli spotkać się z własnymi wewnętrznymi dziećmi. Bo to mogłoby być bolesne.
I tak dzień za dniem budujemy świat na lęku, na wstydzie, na upokorzeniu i na odrzuceniu.
A przecież może być zupełnie inaczej. Możemy się zatrzymać i powiedzieć “dość”. Dość smutnych dzieci, które stają się smutnymi dorosłymi. Dość dla udawania, że wszystko jest w porządku, tylko po to by się nie wychylać. Dość manipulowania dziećmi, by tańczyły jak im zagramy. Dość urabiania dzieci pod jeden kształt, normę, niezależnie od talentów i umiejętności. Przecież wszystkie dzieci będą kiedyś dorosłe i to od nas zależy, czy wejdą w dorosłe życie z poczuciem sprawczości, bezpieczeństwa, własnej wartości, samoakceptacji i szczęścia, czy raczej z lękiem, wstydem i odrzucaniem samej / samego siebie.
Dlatego moim marzeniem jest to, byśmy pracowali nad naszą SAMOŚWIADOMOŚCIĄ. Byśmy nie bali się poznawać samych siebie. Byśmy mieli odwagę zaopiekować nasze trudne doświadczenia i przeżycia. Byśmy potrafili zatrzymać się w naszych destrukcyjnych schematach i przekonaniach. Byśmy tak potrafili budować relacje z dziećmi, by one mogły rozkwitać. Byśmy chcieli spotykać się sami ze sobą i pomagali rozkwitać naszym wewnętrznym dzieciom. To wszystko da nam gwarancję, że w naszym świecie nie będzie walki o przetrwanie, tylko współpraca. Stworzymy gwarancję na przyjaźń, szczęście i miłość. W końcu za każdym aktem przemocy fizycznej lub psychicznej kryją się jakieś niespełnione potrzeby. Może właśnie akceptacji, albo bycia widzianym, wziętym pod uwagę, może wpływu, a może autonomii, prawa do siebie. Potrzeb jest bardzo wiele. Często głęboko ukryte. Jeszcze częściej bywają niespełnione nie tylko w tu i teraz, ale “od zawsze”, od bardzo wczesnego dzieciństwa. Nic zatem dziwnego, że nie zawsze wszystko działa tak, jak powinno. Trudno się rozluźnić i uśmiechnąć, jeśli nasze potrzeby były niespełnione, a my przestaliśmy widzieć samych siebie. Możemy jednak to zmienić.
Życzę nam wszystkim, byśmy każdego dnia patrzyli w lustro i potrafili powiedzieć sobie “Kocham Cię”. Byśmy potrafili wyznać miłość naszym bliskim. Byśmy tę miłość czuli tak, jakby ciepłem rozlewała się po naszym sercu. Dziś jest dobry dzień, by zacząć kochać. Najpierw siebie, potem innych, a potem będzie magia.
We are the world – https://www.youtube.com/watch?v=s3wNuru4U0I
There comes a time
When we heed a certain call
When the world must come together as one
There are people dying
Oh, and it’s time to lend a hand to life
The greatest gift of all
We can’t go on
Pretending day-by-day
That someone, somewhere soon make a change
We’re all a part of God’s great big family
And the truth, you know, love is all we need
We are the world
We are the children
We are the ones who make a brighter day, so let’s start giving
There’s a choice we’re making
We’re saving our own lives
It’s true we’ll make a better day, just you and me
Oh, send them your heart
So they know that someone cares
And their lives will be stronger and free
As God has shown us by turning stones to bread
And so we all must lend a helping hand
We are the world
We are the children
We are the ones who make a brighter day, so let’s start giving
Oh, there’s a choice we’re making
We’re saving our own lives
It’s true we’ll make a better day, just you and me
When you’re down and out, there seems no hope at all
But if you just believe there’s no way we can fall
Well, well, well, well let us realize
Oh, that a change can only come
When we stand together as one, yeah, yeah, yeah
We are the world
We are the children
We are the ones who make a brighter day, so let’s start giving
There’s a choice we’re making
We’re saving our own lives
It’s true we’ll make a better day, just you and me
Każdy z nas, każdego dnia może gdzieś wywołać uśmiech. To nasza wielka moc. Moc miłości.
Wesołych Świąt
Małgosia
Aktualnie w Pozytywnych Relacjach:
Mój odświeżony kanał na YT, gdzie znajdziesz mnóstwo nagrań na temat rodzicielstwa i relacji ze sobą
24 lekcje czułości dla wewnętrznego dziecka – kurs online, do którego możesz dołączyć w każdej chwili
Biznes Mama – program mentoringowy dla pracujących zawodowo mam lub wracających do biznesu – 2 wolne miejsca
Terapia IFS – zapytaj o wolne miejsca w przyszłości
Szkolenia w zakresie komunikacji empatycznej (NVC) (na zlecenie)
Terapeutyczne i twórcze książki dla dzieci