“Work-life balance” pod lupą empatii

Strona główna » “Work-life balance” pod lupą empatii

Kocham moją pracę. Czasem wydaje mi się, że gdybym nie miała żadnych innych obowiązków, mogłabym spędzać w niej większą część czasu. Sytuacja nie jest jednak taka prosta, ponieważ oprócz prowadzenia firmy Pozytywne Relacje jestem też mamą i żoną mojego męża. Mam też domagającego się uwagi kota 😉 I dla wszystkich chciałabym być obecna. Również dla siebie.

Jak połączyć wielość ról, w których funkcjonujemy? Jak uzyskać równowagę?

Moja sytuacja jest z jednej strony łatwa, a z drugiej trudna. Łatwa, ponieważ to ja wyznaczam sobie cele, to ja decyduję ile zrealizuję szkoleń, a ile sesji indywidualnych. To ja ustalam, ile godzin dziennie chcę pracować. Trudność sytuacji bierze się stąd, że większość spraw załatwiam sama, ponieważ na tym polega specyfika mojej pracy.

Łatwość bierze się również stąd, że praca jest moją pasją. Trudność, ponieważ zarówno splendor i chwałę, jak i porażki biorę wyłącznie na siebie.

Być może osoby prowadzące własną działalność kiwają w tej chwili głową ze zrozumieniem. A może myślą, że to nie jest takie proste. Bo przecież rachunki, wypłaty, klienci. Firmy nie można zostawić.

A co z osobami zatrudnionymi? Czy pracując w korporacji, “u kogoś” myślisz teraz: “Ja nie mogę tak sobie wybierać, ponieważ to za mnie decydują, co jest do zrobienia. To mi wytyczają zadania do realizacji i płacą mi za określoną liczbę godzin.”

Może ktoś z Was doświadcza wszystkiego po trochu i czuje się, jak by pracował na etacie, ale z odpowiedzialnością własnej działalności?

Niezależnie od naszej sytuacji zawodowej jest coś, co może nas łączyć i wspierać w utrzymaniu równowagi między pracą, a tym, co poza nią.

To empatyczna świadomość samego siebie, czyli w skrócie “wiem, co robię, wiem z jakiego powodu, a to sprawia, że to JA podejmuję decyzję”.

Co może pomóc:

1) Umiejętność nazywania tego, co czuję i czego potrzebuję.

Łatwiej jest poradzić sobie z uczuciami, gdy wiemy skąd się wzięły – jaka potrzeba się za nimi kryje. Czy pracuję więcej, niż bym chciał (chciała), ponieważ w tym momencie najważniejsze jest dla mnie bezpieczeństwo finansowe? A może już tak bardzo potrzebuję przewidywalności i kontaktu z rodziną, że zmieniam pracę na inną, świadomie szukając takiej, w której jest to możliwe?

2) Wiedza czego chcę.

Często pojawiają nam się myśli: “to się nie uda”, “tak się nie da”, “nie w mojej sytuacji”, “nikt mi się na to nie zgodzi”, “najpierw muszę sprawdzić, co inni na to”, “nie mogę sobie na to pozwolić”.

Dobrze jest wówczas zadać sobie pytanie: “Czego naprawdę chcę?”

Prawda jest taka, że działamy nie dlatego, że ktoś nam kazał, zlecił, powiedział, lecz dlatego, że to działanie spełnia ważną dla nas potrzebę. Jeśli ją znam, mogę podjąć decyzję, w którą stronę idę. I być może wybiorę rozwój zawodowy kosztem życia osobistego? A może odwrotnie? Ważne jest bym wiedział (wiedziała).

3) Zamiana w osobistym słowniku wyrazu “MUSZĘ”, na “CHCĘ”.

Ten prosty zabieg sprawia, że przejmujemy odpowiedzialność za nasze życie. Początkowo może to być trudne, zwłaszcza jeśli funkcjonowaliśmy w trybie “nie chcę, ale muszę”. Jeśli masz wątpliwości spróbuj jednego dnia takiej zamiany.

4) Komunikowanie innym, co dla nas ważne.

Z chęcią zadbania o siebie i nasze relacje. Bez przerzucania odpowiedzialności za nasze życie na innych. Być może praca on-line z domu jest jednak możliwa?

Równowaga między życiem zawodowym, a osobistym jest zjawiskiem subiektywnym, indywidualnym, zależnym od tu i teraz każdego z nas. Ważne jest, abyśmy w pełni świadomie decydowali o tym, jak chcemy żyć. I jak chcemy ułożyć swoje życie w danym momencie. Byśmy mieli swój własny, osobisty plan.

Ja go mam. I mam moją własną równowagę. Życzę jej również Tobie.

 

 

 

 

 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Zapisz się na newsletter

Zajrzyj też na:

Więcej

Radość

Co robisz, gdy doświadczasz radości?  Skaczesz do góry? Głośno pokrzykujesz? Śmiejesz się? Tańczysz? A może starasz się ukryć radość, więc zasłaniasz usta, kulisz w sobie i próbujesz powściągnąć uczucie, które pojawia się… No właśnie, gdzie? Gdzie doświadczasz radości w Twoim ciele? W brzuchu? W klatce piersiowej?

Miłość

Czy zdajesz sobie sprawę, że miłość to nie uczucie, ale potrzeba? Dlatego, gdy kochamy doświadczamy uczuć takich jak radość, energia, spełnienie, a nawet euforia. A gdy nie spełniamy potrzeby miłości doświadczamy smutku, żalu, rozczarowania, a nawet tęsknoty, która boli na poziomie ciała. Miłość, gdy kochamy i miłość, gdy jesteśmy kochani uskrzydla

List do Wysokich Obcasów.

Czasem jest tak, że coś mnie bardzo poruszy. Ostatnio były to trzy teksty na temat wypalenia rodzicielskiego.  Mam mnóstwo zrozumienia dla rodziców – dla ich wyczerpania, zmęczenia, niekiedy zniechęcenia i wszystkich wyzwań, które potrafią przytłaczać.  Wspieram rodziców, by mogli czuć